Posty

Kanína

Obraz
Halló! Jak widzicie, wracam, i to z przytupem! Podczas tych paru miesięcy zdarzyło się tyle, że nie wiem od czego zacząć i nie wiem, co Wam opisywać. Jestem zmęczona. Bardzo zmęczona. Jednak nie o tym dzisiaj. Mam dla Was zdjęcia, które dzisiaj robiłam i jestem z nich zadowolona. Odkryłam bardzo fajną opcję w aparacie do "zabawy kolorami", tak to nazwę. Jest ona naprawdę świetna, a zdjęcia wyszły dobrze. Ostatnio próbuję w jakieś "artystyczne" fotki, ale chyba niezbyt na takie wyglądają. Zobaczycie też tutaj nowego przyjaciela Madison, bo o niej tu mowa. Dodatkowo, niedługo moje panny dostaną podusię, a towarzysz Maddie - legowisko, więc będę miała gdzie robić im zdjęcia. Jednak, zanim się do końca rozgadam, zapraszam na zdjęcia. Jak ja to kocham <3 Jak nazywamy tego pana/tą pannę? Koniecznie dajcie znać czy podobają Wam się zdjęcia! Do następnego posta! Faravel! (ale teraz nie na parę miesięcy)

Það fer nú að verða verra ferðaveðrið

Obraz
Halló Islandczycy często mówią do turystów takie słowa: Nie podoba ci się obecna pogoda? Poczekaj chwilę, zaraz będzie zupełnie inna. Rzeczywiście, islandzka pogoda jest bardzo różnorodna i zmienna. Raz zła, raz dobra. W sumie, tak jak życie. Dobre chwile mijają jak i te złe. Ludzie przychodzą i odchodzą. Wystawiają cię do wiatru, a na nich miejsce przychodzą kolejni, którzy robią to samo. I tak w kółko.  Dlatego nie ufam ludziom. Już jako małe dziecko się sparzyłam, a teraz nie chcę, by się to powtórzyło. Boję się, ale w sumie po co? Niektóre miejsca przynoszą mi na myśl same dobre wspomnienia. Tak jak to miejsce. Blog był dla mnie zawsze jakąś ostoją mojej kreatywności. A to wszystko zaczęło się pięć lat temu, na pingerze. Miałam wtedy dziewięć lat i chciałam się dzielić sobą w internecie. Modelina, rysunki - tylko to było istotne. Za cztery dni będzie piąta rocznica. Nie mogę w to uwierzyć, że wtedy się nie poddałam. Byłam bardzo wytrwała, mi

Życzenia wielkanocne~

Moi drodzy! Smacznego jajka i mokrego dyngusa! ヾ(*´∀`*)ノ PS. Niedługo powracam~

PreGomesh!

Obraz
Halló! Pewnie spodziewaliście się jakiegoś polskiego, angielskiego lub islandzkiego tytułu (muszę powiększyć swoją wiedzę o islandzkim, wtedy posty z tytułami w tym języku wrócą~), ale nie! Tym razem ormiański przez jedną piosenkę, przez jedną artystkę i jej kolekcję biżuterii. Nazywa się Sirusho, a piosenka to PreGomesh , ale nie będę się już nad tym zbytnio rozwodzić. Zamiast tego, porozmawiajmy o Islandii i jej niespotykanym pięknie. Nie no, żartuję. Dzisiejsze zdjęcia są świeżutkie, a Maddie ma stylizację, którą przygotowałam jej na Walentynki, ale, jak już widzicie, coś nie wyszło, ale nad tym również nie będę się rozwodzić. Porozmawiajmy o pozytywach. Mam zdjęcia, potem pokażę rysunek, a na sam koniec - dwa speedpainty, które ostatnio zawitały na moim YouTubie. Zacznijmy od zdjęć. Jak już pewnie zauważyliście, nie mam za dużo miejsc, gdzie mogłabym robić zdjęcia, więc dzisiaj znowu robiłam je na parapecie. No cóż. Bywa. Wiecie, mieszkam w małym mias

Ja, aparat i -4 na termometrze.

Obraz
Halló! Witam po tej jakże krótkiej (jak dla mnie) przerwie. Jak już pewnie wiecie, moje ferie powoli dobiegają końca. Planowałam parę postów podczas tych dwóch tygodni, ale, jak wiadomo, nic nie wypaliło... Haha, dlaczego mnie to nie dziwi? Dzisiejsze zdjęcia są świeżutkie, robione chyba godzinę temu, kiedy to zostałam okrzyknięta wariatką. Ta, wariatką. Wyszłam na mróz, z aparatem i Maddie w torebce. Prawie całą twarz miałam zakrytą, by nie zmarznąć. Oczywiście, pech chciał sprawić, bym się zniechęciła, bo zaraz leżałam na lodzie... Najwidoczniej, pogoda i lód mnie nie lubią. Na działce były resztki śniegu, który skrzypiał mi pod nogami. Powoli się ściemniało, więc musiałam się spieszyć, ale myślę, że było warto. Zresztą, sami zobaczcie. Może i zdjęć nie ma dużo, ale całkiem mi się podobają. A co wy o nich sądzicie? Ah! I jeszcze ostatnio wróciłam do dodawania na YouTube. Faravel! Ps. Czy ktoś zauważył pewną zmianę u Maddie?

Það er snjóar

Obraz
Halló! Czyli, jak widać, chyba ponownie się zadomawiam w blogosferze, lecz z tytułami chyba zawsze będę mieć problem, ah... Tak więc, co tam u mnie i dwóch bohaterek tego bloga? Pogoda za oknem jak w dzisiejszym tytule, pada śnieg. I jestem z tego bardzo, ale to bardzo zadowolona. Przecież wiecie, że o zimie mogłabym pisać poematy, a większość moich opowiadań powstaje latem, lecz ich akcja trwa w zimie, a to przez moją tęsknotę. Dzisiaj mam dla was fotostory (jak i moje ćwiczenia z islandzkiego). Tak, wiem nie jestem w nich najlepsza, ale to, co nie wychodzi, należy ćwiczyć, nie? Myślę, że chyba nic innego mi nie zostało, niż zaproszenie was na historyjkę~  Maddie: Hmm... Coś jest inaczej...  Maddie: Tylko co?  Maddie: Chwila... Wiem! O rany!  Maddie: MÍA!!  Mía: Hvað? (co?) Maddie: Daruj sobie ten swój język elfów i chodź tu!  Mía: Co się stało? Maddie: Spójrz przez okno.  Mía: Hm... Þ... ÞAÐ ER SNJÓAR! (P-PADA ŚNIEG!) Maddie: Daruj sobie ten

Wielki powrót, nowy rok i nowy początek.

Obraz
Halló! Powinno być Góða kvöldið , ale cii... Tak, powróciłam, w końcu! O rany, jak Blogger się zmienił w trakcie mojej nieobecności... Początkowo w ogóle nie mogłam się do tego przystosować, ani, tym bardziej, odnaleźć. Wszystko zaczęło żyć swoim życiem i troszkę się przeraziłam... Ah, nieważne. Mam pełno pomysłów, motywacji, chcę tutaj być, chcę do was wrócić. I wracam. Teraz jestem tego pewna. Muszę w końcu wziąć się za szycie tak porządnie, bo przy tej ubogiej ilości ubranek dla Míí daleko nie pociągnę, bo na Maddie się za duże.... Pewnie myślicie, że na czas mojej nieobecności zostawiłam lalki? Nic bardziej mylnego! Nadal rozmyślałam nad stylem obu moich panien, a zdjęcia przedstawiające wymarzone stroje zajmują większość pamięci mojego telefonu (inna część to piękne obrazki motywujące do działania i świetne fanarty z Mystic Messenger, w co, niestety, nie gram, bo telefon nie da rady). Wczoraj zrobiłam zdjęcia, ale, ze względu na nie za dobre światło, tylko niekt